Kiedy powinno się wymienić tarcze (przód)
 

Witam,

Jestem po rocznym przeglądzie. I obyło się bez niespodzianek :)

Nie mniej jednak w serwisie poinformowano mnie, że tarcze z przodu są o 1mm poniżej normy, a klocki jak nowe - praktycznie nie zużyte. Powiedziano mi, że nie ma sensu tego teraz wymieniać. I mogę spokojnie jeździć jeszcze kilka miesięcy, aż nie zacznie "głośno pracować" ;)

Moje pytanie brzmi, ile km mogę przejechać bez większej obawy. Czy może jednak lepiej wymienić już tarcze i klocki?

Jeździj i się nie przejmuj. Ja zmieniałem teraz tarcze i z 20mm przy których producent zaleca wymianę miałem coś koło 17mm i zero problemów, tylko pod koniec zużyty klocek zaczął opierać się o rant tarczy :)

a ja się martwiłem bo mam 20,5mm z przodu:smt001

Hehe, to jeszcze spokojnie dużo pośmigasz :) U mnie tarcze do stanu jw. wytrzymały 120kkm.

to bylo wtedy co narzekales ze strasznie szybko sie heble koncza? [zaklopotanie]

mozna jezdzic i bez hamulcow, do czasu... jak tarcza jest ponizej minimum producenta to nikt nie gwarantuje ze np. nie peknie podczas mocnego hamowania w trasie...
dla swietego spokoju lepiej zrobic predzej niz pozniej

---------- Post dodany o 11:55 ---------- Poprzedni post był z 11:54 ----------

PS. a czy w FF2 przypadkiem minimalna grubos to nie jest 23mm, a w FFI 20mm?

no w końcu ten minimalny stan nie bez powodu określił producent, wiadomo że jeszcze delikatnie można przekroczyć ale te 3mm to już sporo. czyli niedługo będe się zastanawiał nad wymianą tarcz.:razz:

Nie zwróciłem uwagi że chodzi o FFII więc trzeba spojrzeć ile tam jest zalecane.
Nie przypominam sobie żebym narzekał na tempo zużycia, co najwyżej na skuteczność ;)
Co Ty gadasz, do wentylacji jeszcze sporo zostało [helm]

no wlasnie o to mi chodzi - mowiles ze slabo hamuja [rotfl]

Fakt, ale słabo hamują od nowości [zlosnik] Ale w końcu to tylko diesel w kombi [rotfl] a nie żaden sprinter więc ujdzie. Jedynie w trasie jest to czasem irytujące jak ostro pociskasz i częściej używasz hamulców.

A na boku (dokładniej na rancie) tarczy nie ma wytłoczonego poziomu jej maksymalnego zużycia ? Ostatnio mechanik mnie oświecił, że jest coś takiego przynajmniej u mnie. Na mojej obecnej tarczy ten poziom zużycia jest niemal zrównany z maksymalnym, ale jeszcze do niego nie doszedł, jeśli zaś chodzi o zalecenia producenta samochodu, to tarcza ma poniżej zaleceń - 19 mm. Dziś kupuję nowe.

zalazy od tarczy, brembo ma np. znaczniki w postaci okraglego naciecia - jak naciecie zniknie to tarcza do kosza

Na nowych Brembo jest sfrezowane małe kółko do zalecanej minimalnej grubości. Na oryginalnych z fabryki nic nie było.
P.S. Tak na marginesie polecam narzędzie specjalne do wciskania tłoczków z przodu którego używam [helm]
http://img651.imageshack.us/img651/5...zfrancuski.jpg

Zaraz się okaże że większość ma tarcze do wymiany :)

mi tam wystarczyly wlasnie dlonie, gorzej jest chyba z tylu :)

W ostatnią sobote miałem podejście wymiany samemu klocków przód tył... tłoczki nie do ruszenia [niewiem] Skończyło się na tym, że pomalowałem tylko zaciski i piasty, a tą robote zostawie na piątek jakiemuś specowi.

Tył masakra, mój mechanik mięsem rzucał jak rzeźnik :)

Nikt Ci nie przepowie tego ile możesz jeszcze pojeździć. To zależy od tego jak jeździsz, od tego czy robisz trasy (wtedy pojeździsz jeszcze kilka miesięcy pewnie bez problemu) czy większość po mieście (wtedy na pewno krócej).

W FF1 jak klocki wymieniałem nie miałem problemów z cofnięciem tłoczków na przodzie jak i na tyle. można pomóc sobie np.ściskiem stolarskim.