[ogólne] Holowanie
 

Hej

Wracając w zeszły weekend z Austrii koledze zepsuła się fura (Astra II kombi). Pominę tu opis całej historii związanej z beznadziejnym assistance w PZU itd a skupię się na kwestii holowania pojazdów.

W następstwie różnych pechowych zdarzeń wyszło że ową nieszczęsną astrę - załadowaną na full trzeba było zaholować równie załadowaną foką 40km z czeskiej granicy do Czeskich Budziejowic. Teren mocno pagórkowaty z przewagą zjazdów :(
Do holowania uzylim linki nabytej na stacji benzynowej. Okazało sie ze TDDI specjalnie się nie przejął dodatkowym ciężarem i pociągał opla bez wiekszych problemów. Na trójeczce przy 2000 obrotów pod górkę spokojnie jechał. Najbardziej stresujące jednak były zjazdy, wtedy łopel koniecznie chciał doganiać holownika co powodowało nieprzyjemne szarpanie itd. Na szczęscie po paru km kumpel obczaił bluesa i ładnie mnie hamował na zjazdach dzięki czemu hol był napięty więc pomykaliśmy spokojnie 40-70km/h

Nie mniej looknąłem dzisiaj na allegro i widzę takie cuś: http://moto.allegro.pl/item297497461...est_nowy_.html

Cena co najmniej niska, a ustrojstwo wydaje się o niebo lepszym rozwiązaniem od linki. Czy ktos coś takiego kiedys używał i ma jakies spostrzeżenia? Chyba sobie to kupię na zaś bo jednak stres przez te 40km był ogromny a tu jest szansa ze klient się w [ass] przypadkowo nie wmelduje.

W łoplu na szczęście dało się odpalić silnik na wolnych obrotach, dzięki czemu miał wspomaganie, ale tak bez hamulców to w ogóle tego nie widzę. [zimny]

Tak BTW - zapchał sie katalizator - wiecie ile kosztuje nowy do Astry ....









....... 3200 zeta [panna] - pół dnia negocjowali z czechami zeby "naprawili" stary....

tddi rulezzzzzz :mrgreen:

...no wygląda ciekawie...
Patent faktycznie bardziej bezpieczny niż linka, która może sie zawinąć pod przednie koło holowanego [zimny]

hmmm, jakos nie moge sie przekonac do odpowiedniej jakosci i wytrzymalosci za 45zl... ale na sporadyczne zastosowania pewnie git... pytanie tylko ile wazy?

w czasach schyłku prl'u znajomy ojca coś takiego produkował (nawet poddawał galwanizacji, żeby rdza nie brała :-) )
jakbym poszukał w garażu, to pewnie gdzieś bym znalazł, tylko zapięcia ma kijowe
wracając do tematu - ciągnąłem na tym kiedyś audi 80 1.9tdi i było git (zero problemu z hamowaniem i szarpaniem). trzeba się tylko uodpornić na dźwięki jakie to wydaje (puka o hak przy hamowaniu i ruszaniu), czasami brzmiało, jakby kto młotem w samochód walił

To fakt, ale widziałem też takie w okolicach 70-90 zeta. Faktem jest ze powinno to być dość mocne choć z drugiej strony przy sztywnym połączeniu, różnica prędkości pojazdów jest równa 0 więc silnych obciążeń być nie powinno. Szarpnięcia linki są dość okrutne. Tu tylko chodzi o sporadyczne zastosowania. Mój ojciec kiedyś z dobrego serca pociągnął jakiegoś poloneza i potem musiał robić tył.... A ile waży - trudno wyczuć ale chyba nie ma to specjalnego znaczenia. Do wyścigów na 1/4 zawsze mozna to wyjąć [los]

Na pewno, ale z dwojga złego juz wole ten hałas niż szarpanie i ryzyko zmniejszenia bagaznika [los] Ten na obrazku ma jakis taki amortyzator (to czerwone) , który się jakoś zamyka na haku więc specjalnie nie powinno to łomotać.

Jeśli to made in china to nie ryzykowałbym.
Jak urwie się jakiś element to wbije się ładnie w karoserię podczas gdy linka może w najgorszym wypadku ją lekko obić.

ludzie, na jakie siły (rozerwanie) jest to obliczone?
przyczep to sobie do jakiejś mocnej gałęzi, pobujaj się na tym z całą rodzinką, jak wytrzyma, to ni ch.ja się nie urwie podczas holowania!
poza tym to ma niby atest TUV

z mojego doświadczenia z takim ustrojstwem, to jest z tysiąc razy wytrzymalsze niż linka (krawędź tego profilu dochodzi gdzieś do 1mm), więc jest nie do rozwalenia podczas normalnego holowania...

no i ma jedną wadę:
jak zaczepy są na skos (holujący po prawej z tyłu, holowany po lewej z przodu) to sztywność nie pomoże przy hamowaniu w 100%, ale dramatu jak z linką nie będzie [bigok]

Dokładnie, zwłaszcza że w tym wypadku nie ma szarpnięć, różnica prędkości samochodów jest równa 0, o czym wyżej pisałem.

A nie jest to przypadkiem jakoś zunifikowane, przynajmniej w autach wyprodukowanych powiedzmy w ciągu ostatnich 10 lat? Nie przyglądałem się ale np. w zestawie Focus-Astra zaczepy były po tej samej stronie.

Gdy zaczepy są na skos to w krytycznym wypadku na haki zadziałają obciążenia boczne, natomiast na drążek siła ściskająca skierowana dokładnie wzdłuż niego.

[ Dodano: Sro 30 Sty, 2008 17:22 ]
co do urwania się to IMHO krytyczne są spawy mocujące haki na końcach do profilu, ale z tego co widzę na zdjęciach to są one dość konkretne. Cała reszta jest prosta jak kontrukcja cepa (gruby profil, łączenie przetyczkami) trudno znależć tu słaby punkt.

Moze i to głupie pytanie ale tyle roznych wpisów juz czytałem wszedzie ze zgłupiałem czy holowanie nie odpalonej foki tddi odległosc 10km moze w jakis sposob cos uszkodzic w niej czy nadaje sie tylko na lawete?

a co mialoby sie uszkodzic? ja swoja holowalem pare lat temu ze 30km i jakos lata do dzisiaj...

Możesz zakwasów dostać od kręcenia kierownicą i odcisków od wciskania niewspomaganego hamulca.

I termofor w spodnie sobie włóż ;)

Sztywny hol lub laweta... Inaczej chyba prawo nie zezwala...

Czekaj, czekaj. W starze, to może hamulce nie działają gdy silnik nie pracuje, ale w każdym normalnym aucie tak, tyle że nie mają wspomagania i trzeba mocno w pedał deptać.

mozna holowac

haha wężyk podciśnienia przedłużyć do kabiny i zasysać ustami przed hamowaniem ;)

Jeżeli to nie foka w automacie to czego nie, tylko trzeba uważać na brak wspomagania... choć jak silnik nie uszkodzony to i z tym można sobie awaryjnie poradzić...