co ile wymieniacie tarcze?
 

tak z ciekawosci - wymienialem ostatnio klocki po 55.000 z przodu. z tylu sa OK. a co ile wymieniacie tarcze?

w miare potrzeby,a potrzeba taka jest średnio co dwie wymiany klocków.oczywiście mówie o klockach i tarczach podobnej jakości

Na każdej tarczy jest podana minimalna grubość, poniżej tej wartości wymieniamy.

Wszystko zależy od tego jak, ile i gdzie jeździsz. U mnie że śmigam można powiedzieć wyłącznie tylko po mieście, klocki motocrafty wytrzymały tylko 20 tyś, natomiast na tarczach myślę że zrobię dokładnie tak jak pisali koledzy dwa komplety klocków.
Pozdrawiam

jak mnom telepie przy hamowaniu to wymieniam

to po kazdym weeekendzie ??:D

Producent zaleca wymianę przy zużyciu 2 mm tarczy czyli grubości całkowitej 20 mm(dotyczy FF1) . Czyli wychodzi na to że jak zmieniasz klocki to i tarcze odrazu . A praktycznie to jak nie masz bruzd to jest bardzo dobrze, za bidnych PRL-owskich czasów jak ktoś przetaczał tarcze u ślusarza to był gość . Pamiętaj tylko o docieraniu układu hamulcowego po wymianie klocków i tarcz .

Przejechałem na tarczach 180tyś głównie trasy,tarcze były dwa razy przetaczane,przed wymianą zostało im tylko 18mm i wszystko było OK.Wymieniłem słynne Motorcrafty przód,tył i po 10tyś telepanie.Po ponownym przetoczeniu znowu się zaczeło telepanie[fachowiec stwierdził wine materiału] znowu wymiana na nowe tym razem Bosch.Mają już 50tyś ina razie spokój.

U mnie 120kkm i tarcze fabryczne w okolicach 18mm, może ciut mniej.

Ja już ze 4 lata jeżdżę tylko na Boschach (w 2 furach) i zero problemów z krzywieniem, piszczeniem, itp, itd. Wymiana tarcz - jak u większości: "co drugie klocki".