Problem z odpalaniem...
 

Dałem temat w dziale silniki, ale widze ze to powinno byc jednak tutaj. Prosze o przeniesienie, albo skasowanie tamtego.


"Witam, dzisiaj mi sie pojawil problem, wszystko dzialalo dobrze, zostawilem samochod przed domem, i pozniej jak chcialem go odpalic, to przekrecalem kluczyk, kontrolki sie palily wszystkie normalnie tak jak powinny, ale jak przekrecałem zapłon, to wogole rozrusznik się nie załączał, tak jakby nie dzialal. Pomogło lekkie "zabujanie" samochodu do przodu i do tylu na wlaczonym biegu i wtedy juz normalnie bez problemu odpalił. zaczęło się to dopiero dzisiaj, ale juz 2 razy mi taki numer focus zrobił. Co to może być ??
Miał może ktoś coś podobnego ? Stawiam na szczotki w rozruszniku, ale czemu po ruszeniu samochodu zaczeło by to działać, skoro rozrusznik nie kręci się razem z silnikiem przy pchaniu samochodu ?"

a to nie bendix przypadkiem?? [niewiem]

Mialem coś podobnego w fordzie KA też myślałem że to bedlix czy tam szczotki ja sie na rozrusznikach nie znam, zawolalem kumpla mowi ze bedlix ale stwierdził ze jakis dziwny ten rozrusznik.
Rozebrał do na czesci złozył i stwierdzil ze jest OK ale nadal nie działał

W aso powiedzieli 1000 zł :oops: ale dorwalem po regeneracji za 200 zł i chodził jeszcze 4 lata potem sprzedałem auto ale jeszcze chodzi bo auto w rodzinie zostało

Miałem tak, tylko, że nie w FF, ale w innym samochodzie.

Problem tkwi najprawdopodobniej w wirniku, a dokładnie któreś uzwojenie wirnika, jest przerwane i jak się tak nieszczęśliwie zdarzy, że szczotki akurat się na ten przerwany zwój ustawią (a uwierz ja miałem tego pecha średnio raz na kilka odpaleń) to rozrusznik nawet nie miauknie.
Jeżeli masz czas, albo kogoś kto go ma to wystarczy rozebrać rozrusznik, wyciągnąć wirnik i zdetektować które uzwojenie jest felerne, no i potem to już decyzja - albo nowy/regenerowany wirnik, albo spróbować to połatać, ale od razu mówię ja łatałem jak mogłem, ale wcześniej czy później znowu się przerywało... Przez uzwojenie wirnika płynie ogromny prąd rozruchu (dlatego prąd jest podawany osobnymi grubymi kablami) i działa na nie ogromna siła (trzeba zakręcić silnikiem).
Mnie się urwało uzwojenie tuż koło miejsca na wirniku gdzie uzwojenia się przekształcają w "pasek" po którym jeżdżą szczotki. Lutowałem to wytrwale, ale nie pomagało - może jak by to "cyknął" czymś trwalszym to by było, ale nie miałem wtedy kasy na mechanika (studia...) i robiłem to po "Słodowemu"
W razie czego "wal" śmiało na priva to się zgadamy

Ja też stawiałbym na uzwojenie wirnika.Miałem tak w innym samochodzie.Na początku pomagało "zabujanie" ale po pewnym czsie stało się to uciążliwe.Rozebrałem rozrusznik i okazało się że są poprzerywane luty.Nowy wirnik rozwiązał problem.