1.8 TDCI/115KM - podciśnieniowy zawór sterowania turbiną ?
 

WItam, jestem tu nowy...jeśli coś źle napisze to mnie poprawcie. Mam foczke mk1 2003r 1.8 tdci 115km. Kupiłem ją we wrześniu ubiegłego roku i od tamtej pory trapi mnie jeden chol... problem. Już jak go kupowałem autko stało więc silnik był zimny, pojechalem się przejechać nim. Już od pierwszego biegu jak mu wcisnąłem to jakby turbina w ogole nie zaciągała to samo na drugim biegu...Troche go później przeciągnąłem i wszystko ustąpiło..Pomyślałem może się zastał w komisie..Wygląda to tak, że jak powoli wkręcam go na obroty i w okolicach 2000 obr.min gwałtowniej wcisne to idzie wzorowo ale jak zrobie to przy 1.700 - 1900 obr.min. to czasami przywiesi się (rosną powoli obroty ale prętkość prawie stoi minimalnie rośnie)praktycznie nie przyśpiesza....Wystarczy, że puszcze gaz i ponownie wcisne i już jest ok czasem musze jeszcze raz wykonać czynność. Jak problem ustąpi i wraca przyśpieszenie lubi zostawić czarną chmurkę jakby sobie troszke rzygnął. Na ciepłym silniku rzadziej się to dzieje, głównie na zimnym-niedogrzanym. Trudno jest to zdiagnozować bo czasami sie potrafi tak zrobić kilka razy na dzień a czasami raz na tydzień więc mechanikowi z ASO Forda jest to trudno wyłapać. Turbina, sprzęgło jest spr. i jest na pewno ok wzorowe ciśnienie..,które było spr.na kompie, zero błędów. Jeden z mechaników mówi, że jemu wygląda na podciśnieniowy zawór sterujący turbiną i od tego by zaczął, koszt 410 zł.......Niechce wydawać pieniędzy narazie i może Wy się z czymś takim spotkaliście??? Ratujcie, z autka jestem poza tym bardzo zadowolony

jesli dobrze zrozumialem to faktycznie moze byc cos nietak z regulacją kierowniczek na turbinie... ale przyczyny to :
zawor o ktorym piszesz, gruszka lub kierowniczki..trudno powiedziec ktore sie zacina ale najcczesciej to byly kierowniczki w turbinie.

Znam juz odpowiedź na mój problem. To zaden zawór sterujący tylko turbina nadzwyczajnie sie sypła...Byłem upierdliwy dla proroków z ASO Forda i innych garażowych majstrów. Aż w końcu zaryzykowałem.Jeden z mechaników z pod Toruńskich Łysomic zaproponował abym oddał mu turbine do wyczyszczenia + EGR. Podejrzenie było że może zapieczone, zasyfiałe łopatki(zmienna geometria). Dziś zabrali się za to i po demontażu turbiny okazało się:

1. łopatki podobno wyglądają na poszarpane jakby coś tam obcego namieszało
2 sterowanie ciężko pracuje jakieś vtg nieweim o co chodzi...?
3 lekki gwizd podobno wirnik był też lekko skrzywiony.

Przypomne, że nie miałem zadnych błędów, kopcenie tylko w momencie odcięcia mocy i to chwilowe..nie brał mi oleju. Po przegonieniu na trasie nawet była duża poprawa wszystko wracało do normy a po tygodniu jeżdzenia po toruniu juz problem wracał. odcinan czaie mocy głównie na 1,2 i czasem na 3 biegu..

Zaproponował nową po regenracji turbinę z Wrocławia, cenę poznam jutro...

Temat zamykam i dzięki dla tych co odp. pozdro