Nie ma znaczenia jeśli jest tzw. szkoda całkowita... nie przez przypadek pisze że tzw. szkoda całkowita bo tak naprawdę nie ma w likwidacji szkody z OC sprawcy czegoś takiego jak szkoda całkowita... jest sytuacja że -naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona- to różnica... bo wtedy TU na Twoje życzenie musi Ci wskazać kosztorys który potwierdza że naprawa przekracza wartość pojazdu i dlatego wyliczenia metodą różnicową (wartość pojazdu minus pozostałość)... jeśli w tym momencie przedstawiasz kosztorys z serwisu w który będziesz naprawiać samochód i nie przekroczy on wartości pojazdu (Ty wraz z serwisem tak naprawdę ustalacie jakie mają być części żeby nie przekroczono wartości pojazdu) to ubezpieczyciel nie powinien Ci zabronić takiej naprawy... oczywiście wtedy musowo potwierdzenie po naprawie Fakturą z serwisu i często w zalezności od wysokości szkody TU życzy sobie ogledziny ponaprawcze

newrafal - ma takie znaczenie, ze w przypadku starych aut chocby zarysowanie drzwi często wystarczy do "nieuzasadnionej ekonomicznie naprawy" (na oryginałach)... roznica taka, ze "całke" w nowym aucie ciężko trafic przy lekkiej kolizji, w starociu to praktycznie murowana sprawa

wierz mi że w praktyce dla TU czym nowszy samochód tym bardziej dąży się (robi się cuda), żeby była naprawa ekonomicznie nieuzasadniona (szk. całk.)... tym większe szanse że będzie dobra oferta na platformie AutoOnline i poszkodowanego skieruje się że lepiej sprzedać oferentowi uszkodzony pojazd... a przez to mniej pójdzie z konta ubezpieczalni

newrafal, ale my mówimy o stłuczce/obcierce, a nie poważnych uszkodzeniach... wiadomo, ze TU dazą do całki, ale nie ma opcji żeby 1-2 uszkodzonymi elementami blacharskimi kasować auto za 40-60tys.

Byś się zdziwil .... [los]

Podam ci przykład : seat altea wart ok 50 tys
Koleżance na parkingu pod marketem wjechała baba wyprzedzając ją w słupek A. Z zewnątrz drzwi, błotnik i lekko koło skrzywione .TU chciało auto kasować [zlosnik]

slupek to troche wiecej niz element blacharski :)

Tak wróciłem do tematu, bo niestety sprawa w toku. Czekam jeszcze na ostateczną wycenę z PZU. Pierwsze oględziny zostały zrobione przez Forda, ale zostały odrzucone przez PZU ponieważ przekraczały ich kompetencje. Przyjechał rzeczoznawca mobilny zrobił opis i wycena przyszła na częściach zamiennych, jak ktoś wcześniej wspomniał z Eurotaxu. Napisałem do nich pismo, że kategorycznie nie wyrażam na to zgody. Zobaczymy co odpiszą bo dzisiaj mija kolejne 48h. Czyli od momentu zgłoszenia szkody 27.05 stoję w miejscu. Ktoś miał może takie przeprawy z PZU, bo nawet ludzie z Forda się dziwią, że to tyle trwa. Oczywiście PZU swoje, że mają miesiąc czasu na zamknięcie szkodę itp.

bo mają, tylko po tym miesiącu już muszą być wszystkie decyzje podjęte i auto w naprawie, ale to musiałbyś jeszcze poczytać

No tak nie do końca ...

30 dni na bezsporną a potem 14 dni od "ostatniego wymaganego dokumentu" a jak sam wiesz to spore pole do popisu :)

no ok, nie pamiętałem dokładnie, ale nie mogą się bujać pół roku, za to te półtora miesiąca mogą kombinować i nie ma się co irytować :)

[los2]

- wszystkie dokumentu które wymagało PZU dostarczyłeś
(druki zgłoszeniowe, upoważnienie do wypłaty, zgoda bank/leasing jeśli jest ) ???
- dokument potwierdzający winę sprawcy
(oświadczenie/notatka policji) ???

Wszystkie dokumenty zostały dostarczone. Po kolejnym telefonie do likwidatora wszystko trwało 2 h, razem z przychyleniem się do pierwszego kosztorysu serwisu Forda na częściach oryginalnyc (nie wiem czy te pismo coś pomogło, ale chyba tak).
Samochód złożony czeka do odbioru i Ford do mnie dzwoni, że pojawiła sie sygnalizacja diody silnika :( i coś nie tak z obrotami...:shock: